W ten weekend miały miejsce targi Poznań Game Arena 2014. Jak zwykle przyciągnęły one tysiące zwiedzających. Są to największe otwarte dla publiczności targi w Polsce. Impreza niestety znowu zajmowała tylko 4 pawilony co sprawiło, że było okropnie ciasno. Mam nadzieję, że na przyszły rok organizatorzy wyciągną wnioski.
Na imprezie przedstawiły się największe firmy branży komputerowej takie jak Intel, Asus, Ubisoft, Microsoft ze swoim nowiutkim Xbox One i wiele, wiele innych. Wszystkich nie sposób tu wymienić. Dużym zainteresowaniem cieszyła się oczywiście sala e-sportowa, na której rozgrywane były turnieje League of Legends, World of Tanks, War Thunder oraz finały Ligi Cybersport. Ogromną ilość zainteresowanych przyciągnął również Wiedźmin 3, ale twórcy pokazali to samo co było w sieci już od dawna.
My jednak teraz bardziej skupimy się na jednej z mniejszych części tej imprezy. Wiadome jest, że na PGA swój kącik mają gry starsze, a retro w tym roku także cieszyło się dużym zainteresowaniem. Dla zwiedzających oddane zostało kilkanaście kultowych maszyn, które bez chwili odpoczynku oblegane były zarówno przez graczy z tamtych lat, oraz przez młodszych, którzy ciekawi byli jak to kiedyś wyglądało i działało. Przybliżymy grę, w którą udało nam się zagrać.
A mowa tu o The Chaos Engine na konsoli Super Nintendo Entertainment System.
Najpierw słów kilka o samej konsoli. Jest to znacznie wydajniejszy następca Nintendo Entertainment System wydany na rynek europejski w 1992 r.. Posiada dużo lepszą grafikę i dźwięk od poprzednika. Gry występują tu w formie kartridży. Konsola wyszła w dwóch wersjach: europejskiej i amerykańskiej. Konsole różniły się nieco wyglądem: wersja amerykańska była bardziej kanciata niż europejska, oraz grami, gdyż gry z wersji amerykańskiej nie działały pod konsolą europejską i na odwrót.
The Chaos Engine to strzelanka napisana przez Bitmap Brothers i wydana przez Renegade Software w 1993 roku. Do wyboru mamy sześciu bohaterów. Każdy z nich różni się bronią oraz statystykami. Zmierzyć musimy się z maszynami-potworami, którzy powstali w wyniku wymknięcia się z pod kontroli Maszyny Chaosu. Gra nawiązuje do nurtu Steampunk, czyli fantastyki naukowej. Technika otaczająca bohaterów oparta jest na mechanice.
Starczy tego naukowego opisywania. Usiedliśmy do konsoli we dwóch i zagraliśmy w trybie kooperacji. Plansze nie są zbyt skomplikowane a przeciwnicy zbyt wymagający, ale gra i tak nie okazała się łatwy. Problem pojawiał się gdy przeciwnicy atakowali na skos. Ciężko było w nich wycelować i ustrzelić zanim oni zrobili to nam, a o ile dobrze pamiętam wystarczył jeden strzał aby uśmiercić naszą postać. W momencie, gdy zginął któryś z naszych towarzyszy drugi musiał w pojedynkę stawić czoło przeciwnikom do póki sam nie zginął. Gra ogromnie mnie wciągnęła, co jest cechą większości gier z tamtych czasów.
Wszystkich fanów gier, nie tylko tych starszych, ale również świeżutkich produkcji zachęcamy do przybycia na targi PGA już za rok, a jeśli chodzi o nas, to postaramy się o częstsze publikacje na naszej stronie.